Psychoterapia to proces podążania nieoczywistą drogą. Klient określa cel, opisuje upragnioną zmianę, której chce dla siebie. Wraz z terapeutą reflektuje na ile wybrany cel jest rzeczywiście jego, a na ile stanowi oczekiwanie zewnętrzne. Następnie klient przygląda się czy to jest dobry moment na terapię, na decyzję o procesie, który może trwać od kilku miesięcy do kilku lat. Nieoczywistość procesu polega na tym, że na początku ani terapeuta ani klient nie wiedzą, jakie trudności zostaną odkryte, jakie pojawią się na drodze do wyznaczonego celu. Zdarza się również, że wraz z rozwojem świadomość siebie i swoich potrzeb, a także swoich zasobów, klient redefiniuje swój cel, na taki, który okazuje się dla niego ważniejszy. 

Psychoterapia to wyzwanie. Wraz z odkrywaniem kolejnych elementów układanki naszego życia można doświadczać przyjemnego uczucia ekscytacji i uwolnienia, czasem jednak widzenie tego, co wcześniej było dla nas niedostępne wywołuje ból emocjonalny. Identyfikowanie źródeł naszych problemów, bywa ulgą nazywaną “czyli to nie wszystko moja wina”, bywa też trudne jak odklejanie plastra, pod którym ropieje nie zaopiekowana rana. Poszukiwanie tego, co zagoi ranę, to właśnie wyzwanie brania odpowiedzialności za siebie, przejście od smutku, że ta rana jest do troski o siebie, by mogła zamienić się w nieszkodliwą bliznę. Akceptacja blizny, czyli pamięć tego, co było trudne i z czym się w życiu mierzyliśmy, to również wyzwanie.

Psychoterapia to możliwość. Wielu naszych klientów mówi, kończących swoją terapię mówi, że “każdy powinien pójść iść na terapię”. Są też takie osoby, które widząc trud swojego procesu zastanawiają się czy gdyby przed rozpoczęciem terapii wiedzieli na co się piszą, to czy ponownie podjęliby taką decyzję. Większość osób jest sobie za to wdzięczna i dumna z siebie, że dali sobie taką możliwość rozwoju, zmierzenia się ze swoimi obciążeniami i przejścia wielu nieoczywistych zmian. Są też osoby, które decydują się zakończyć swój proces na pewnym etapie, z pomysłem, że prawdopodobnie wrócą, gdy będą gotowi na dalszą drogę. Terapia to możliwość, nie obowiązek, ponieważ każdy z nas ma wolność w decydowaniu się na to, jak chce żyć i w jaki sposób chce traktować siebie i innych.

Psychoterapia to dar dla siebie samego. Wiele osób przychodzi na terapię z poczuciem, że chcą pracą nad sobą obdarzyć swoje bliskie osoby. Bywa jednak tak, że bliscy są niezadowoleni z efektów terapii, ponieważ inaczej je sobie wyobrażali.  Tak więc psychoterapia to trudny dar, czasem nieoczywisty i często możliwy do uznania przez otoczenie po długim czasie, a czasem niemożliwy do przyjęcia. W procesie psychoterapii wiele osób zaczyna darzyć siebie uważnością, czułością, zaufaniem i akceptacją. I nie chodzi tu o negatywnie postrzegany przesadny egoizm, tylko o zdrową relacje z samym sobą. Bycie przy sobie czyni nas gotowymi na relację ze światem w poczuciu własnych granic, możliwości i potrzeb oraz w poczuciu szacunku do granic, możliwości i potrzeb ludzi, którzy nas otaczają. 

Psychoterapia to także dar spotkania dwóch ważnych osób: klienta i psychoterapeuty. W tym spotkaniu rozgrywa się szczególna i nietypowa relacja, w której psychoterapeuta obdarza klienta zaufaniem, uważnością, wsparciem i ciekawością.

Psychoterapia to przestrzeń do refleksji. Czas spędzony w pokoju refleksji, pozwala poznać siebie samego, pozwala otworzyć się na własne uczucia, emocje i potrzeby. Zreflektować co nam się w życiu przydarzyło i w jaki sposób sobie z tym dotychczas radziliśmy. Psychoterapia, to refleksja o tym, jakie drogi przeszliśmy i jak potrafiliśmy unieść nasze role, tęsknoty, oczekiwania całego naszego mikro świata, pragnienie bycia kochanym… i to wszystko co po drodze sobie dołożyliśmy. To refleksja o tym, jakim sposobem, z kim i dokąd dalej chcemy podążać. To refleksja o naszym cierpieniu i cierpieniach naszych przodków, którzy również przeszli swoje drogi radzenia sobie, wykonali jakieś swoje zadania, a wielu nie wykonali i obdarzyli nas tym co dobre i tym, co trudne. To refleksja o tym, co bierzemy ze sobą, a co zostawiamy za sobą.